Zaloguj
Reklama

Doniesienia o neuroprzekaźniku, który może wspierać rozwój nowotworów

Badania w laboratorium
Fot. panthermedia
Badania w laboratorium
(0)

Ze względu na to, że choroby nowotworowe spotykane są wśród ludzi z coraz większą częstością, niejedni badacze podejmują się badań dotyczących zarówno ich patogenezy, jak i leczenia. Z prac tego rodzaju napływają niejednokrotnie bardzo intrygujące wnioski. W ostatnim czasie zespół uczonych z Johns Hopkins Medicine w Baltimore donosił o tym, że agresywne nowotwory mają związek z pewnym specyficznym neuroprzekaźnikiem, co jednak jeszcze ciekawsze, uczeni przekonywali, że oddziaływania skupione wokół tego właśnie neurotransmitera mogą okazać się skuteczną metodą leczenia pewnych nowotworów.

Reklama

Naukowcy ze Stanów Zjednoczonych swoje prace prowadzili m.in. na komórkach tak agresywnych nowotworów, jak chłoniak Burkitta, rak jajnika czy nowotwory złośliwe mózgu. Udało im się zauważyć, że w przypadku szybko rozwijających się, agresywnych zmian nowotworowych stwierdzać można duże rozpowszechnienie w ich obrębie jednego neuroprzekaźnika, którym był N-acetylo-aspartylo-glutaminian (NAAG). Jednym z wniosków, które wysunęli uczeni, był ten, że NAAG może być źródłem glutaminianu – substancji, która może wspierać rozwój komórek nowotworowych. W obrębie zmian nowotworowych naukowcy stwierdzali również duże stężenia pewnego enzymu, karboksypeptydazy glutaminianowej, która umożliwiała zmienionym komórkom pozyskiwać glutaminian z NAAG.

Aby potwierdzić swoje przypuszczenia, specjaliści prowadzili badania na myszach, którym implantowano komórki ludzkiego chłoniaka Burkitta. Okazało się, że w sytuacji, gdy u gryzoni nowotwór zwiększał swoje rozmiary, dochodziło także do zwiększenia stężenia NAAG u zwierząt, wtedy zaś, gdy wielkość guza malała, spadało również i stężenie neuroprzekaźnika. W kolejnym etapie badań naukowcy zastosowali u gryzoni inhibitor wspomnianego wcześniej enzymu, dzięki któremu komórki nowotworowe mogły przekształcać NAAG i pozyskiwać z niego substancję korzystną dla ich wzrostu. Okazało się, że takie oddziaływania skutkowały ostatecznie zmniejszeniem guza nowotworowego.

Przed zastosowaniem jakichkolwiek metod leczenia nowotworów, opartych właśnie na blokowaniu relacji tych zmian z jakimiś neuroprzekaźnikami, niezbędne są oczywiście jeszcze stosowne badania. Jak najbardziej możliwe jednak jest to, że już niebawem dostępne staną się nowe metody terapii najbardziej agresywnych nowotworów występujących u ludzi.

Piśmiennictwo
Reklama
(0)
Komentarze